www.athas.fora.pl

Lucyan

Towarzysze wylądowali w ciemnej dali o ścianach z metalu. Wokół wrót leży masa bardzo starych kości i dziwaczne, zniszczone przedmioty.

Lina

-Ja liczę tylko na to, że w końcu znajdziemy drogę do do domu... - Powiedziała do Latlasza, gdy już przeszli na drugą stronę.
- A tak w ogóle... jak Ty się tu znalazłeś?

Latlasz

- Ja nie liczę na powrót, nie po to tu przybyłem by szukać drogi powrotnej... - Zaczął Latlasz. - A to jak się tu znalazłem, to już Ci mówiłem. Pewien znajomy, który miał wobec mnie dług stworzył mi specjalny portal, którym się tu dostałem...

Vasemir

Zaczął się rozglądać wokół siebie

AlterEgo

Wojownik znajdował się juź na środku sali, rozejrzał się do okoła. Spojrzał na dziwne kości znajdujące się parę kroków od niego. Podszedł do nich, uklęknął i zaczął je badać.

Lina

-Więc jesteś tu w konkretnym celu? Po co przybyłeś do tego zacofanego świata? - Zapytała zdziwiona. kompletnie nie obchodziło jej co jes w koło.

AlterEgo

Normalna czaszka, kość strzałkowa połamana. Obydwa piszczele połamane. Jedna kość udowa pęknięta. Druga... Nadgryziona... Szeroka miednica... Oznacza to, źe te kości naleźały do kobiety... - mruczał do siebie wojownik. Gdy skończył oględziny, rozejrzał się dokładniej po sali.

Avia

Elfka szla powoli kolo Vasemira.
-Hmm...Dziwne.-szepnela do siebie.

Vasemir

"O co chodzi??" Spytał się elfki

Lucyan

Lucyan wyszedł z wrót. Rozejrzał i widząc kości rzekł do Altera
- Widziałeś kiedyś takie kości? Nie przypominają znanych mi. Ani to elfie, ani ludzkie, ani krasnoludzkie... Choćby spójrz na to. - wskazał na czaszkę, która była dziwnie wydłużona.

Avia

-hę co nie nic takiego....-odpowiedziala spokojnym glosem.

Vasemir

Zaczął przyglądać się tym dziwnym szkieletom a zwłaszcza czaszkom

AlterEgo

Może masz rację, ale niektóre ludy zniekształcały sobie czaszki. Uważali, że są wtedy piękniejsi... Czaszka jest wydłużona, nie wiem jakich metod używali, ale z pewnością trochę bolało... Zobacz, reszta kości należy do ludzi... - spojrzał na Lucyana swoimi ciemnymi, bystrymi oczami.

Latlasz

- Tak, jestem tutaj w konkretnym celu. - Odpowiedział Linie. - Z tego też powodu opuściłem później Aurorę... Od dawna szukałem informacji na temat starego mitu o pewnym artefakcie. Na Torilu udało mi się dowiedzieć, że nie był to tylko mit. Artefakt, którego szukam, jest to potężny miecz, który ma wielką moc i może wiele zmienić. Jednak jego odnalezienie nie jest takie proste. Wiem, że nie wystarczy go znaleźć, lecz stworzyć. Składa się z trzech mieczy mniejszej mocy, z czego dwa już odnalazłem na Torilu...

W tym momencie w dłoniach Latlasza pojawiły się dwa wielkie miecze...

- Balfrox'a...

- i Preirax'a...

- Później dowiedziałem się z pewnego źródła, że ostatni z trójki jest w całkiem innym świecie. Dzięki umiejętności otwierania międzyplanowych portali, którą nabyłem u pewnego starca kiedy jeszcze trwała wojna z Deivisem, zacząłem szukać tego innego świata. Jednak ciągle mi się nie udawało, krążyłem po planach bez żadnych rezultatów. Dlatego też poprosiłem mego przyjaciela o stworzenie portalu. Chciałem by był on jednostronny, bo gdy uda mi się stworzyć ten miecz, jego moc pozwoli mi stworzyć powrotny portal do Torilu. Jednak najpierw muszę znaleźć trzeci, ostatni miecz... Jest nim Scorcher...

Tancerz wyciągnął pergamin, na którym widniała stara rycina miecza...

- Przez ten czas jaki spędziłem na Athasie udało mi się dowiedzieć, że ten miecz może się znajdować w legowisku Jedynego smoka... Jeżeli nie będę miał wyboru, to będę musiał go zabić, choć z tego co wiem nie będzie to wcale takie łatwe. Nawet z trzema mieczami stworzenie Zathras'a, nie będzie łatwe. By powstał, trzeba połączyć te miecze w specjalnym rytuale. To może być dla mnie bardzo niebezpieczne. Nie boje się śmierci, bo potrafię z niej powrócić, lecz to co będzie się dziać podczas obrzędu może spowodować, że moja dusza będzie się błąkać po różnych planach bez możliwości powrotu... Jednak to co można zyskać i co dzięki niemu zrobić jest wart tego ryzyka...

Lilith

Lilith ze złością kopnęła jakąś czaszkę, a ta poleciała o kilka kroków dalej - Fajnie... kupa spróchniałych kości które pewnie leżą tu od wieków i jakiś bezwatościowych smieci... Mi to wygląda na jakiś cholerny cmentarz... -