www.athas.fora.pl

Avia

"Biedne dziecko" pomyslala.

Yumi Kiro

Yumi przeciągnęła sie, a stalowe ramie zaszczękało
- A ja tam jestem za tym, aby iść najprostszą drogą, wymordować wszystko co nam wlizie pod nogi, zabrać wszystkie magiczne przedmioty, nie magiczne też, uciec stąd i sprzedać wszystko za ładną sumkę - powiedziała ogdlądając jakiś kawałek metalu
- Bo jeżeli bestyjki są tak silne jak te szkielety to będzie dziecinnie łatwa zabawa.... - dodała z szerokim uśmiechem

Latlasz

- Ta mapa może pokazać najbezpieczniejszą, wolną od stworów drogę. - Zaczął tancerz. - Ale co w cale nie musi znaczyć, że będzie ona najprostsza... Możliwe, że te mniej zatłoczone przejścia są takie z powodu trudności przedostania się przez nie. Nie zapominajcie o różnych rodzajach pułapek, a mogę się założyć, że jest ich tu całkiem pokaźna ilość...

Lina

-Jeśli jest tu jakaś iluzja zaraz ją dostrzegę, przed moim wzrokiem coś takiego się nie ukryje, a postać zjawy również pomorze;] - Odpowiedziała na stwierdzenie Latlasza.

Yumi Kiro

Yumi spojrzała na nich z kpiącym uśmiechem
- Patrząc na te kości i te skaczące które powaliliśmy, i te co sie walają z kąta w kąt to ta twierdza jest nie zamieszkana od wieków. Jeśli są tu jakieś pułapki to naprawdę myślicie że one będą sprawne? Pułapki mają to do siebie że trzeba je co jakiś czas skontrolować... - powiedziała i odrzuciła kolejny bezużyteczny kawałek metalu

Lilith

- No niby masz rację... ale tu pewnie są pułapki dużo bardziej skąplikowane i zaawansowane niż te których my używamy - powiedziała Lilith rozglądając sie z niepewną miną - Ale będziemy tu tak stać? Czy idziemy dalej? - zapytała

Lucyan

- Tędy będzie najbezpieczniej. - Lucyan wskazał na kilka korytarzy, schody i długi, pionowy szyb. - Tylko będzie trzeba podlecieć.

Avia

Elfka spojzala na Lucyana:
-Ze niby co? Podleciec?!

Lina

-Tak podlecieć. - Potwierdziła Lina wręcz z kpiącym spokojem.
- Co niektórym może to sprawić problem jak widzę. - Dodała z uśmiechem mierząc Elfkę wzrokiem.

Latlasz

Zapominacie o magii... - Skomentował rozmowę o pułapkach, potem podszedł do mapy i spojrzał na drogę wskazywaną przez Lucyana. - Dam radę wspiąć się po tym szybie...

AlterEgo

Wojownik uśmiechnął się lekko, spojrzał na swoje ręce i zażartował - To kiedy lecimy?

Lina

- Mi tego nie musisz mówić Latlasz. - Odpowiedziała Lina spoglądając na przyjaciela.
- Ja polecę i mogę kogoś podrzucić. - Dodała po chwili.
Mimo braku jakiegokolwiek wiatry peleryna na jej plecach poruszyła się. Po chwili spod jej połów wyłoniły się wielkie czerwone smocze skrzydła. Gdy peleryna się rozwiała zgromadzonym ukazał się także ogon Liny.

-To kto leci ze mną? - Zapytała patrząc po zgromadzonych i z niepewnością oczekując ich reakcji.

Lilith

Lilith spojrzała zdziwiona na Linę, poczuła nawet lekki lęk, ale po chwili uśmiechnęła sie promiennie
- No to chyba sprawę podlecenia mamy załatwioną - powiedziała - Tylko jest mały problem... Jak tam wejdzie biedna Avia? Cóż... może zostanie i poczeka. - powiedziała i podeszła do Lucyana - Może ją coś zje, ale nie liczyłabym na takie szczęście - szepnęła z podłym uśmieszkiem

Vasemir

"a ktoś z was porafi siłą woli lub umysłu podnieść kogoś lub coś??" spytał się wszystkich naraz

AlterEgo

A co ze mną? - zapytał z wyrzutem. Nie jestem ani magiem ani smokiem, nie obrażając nikogo... Mam specjalne zdolności ale one mi teraz nie pomogą...