www.athas.fora.pl

Lucyan

Wchodzisz do sporego budynku. Wewnątrz panuje przyjemna atmosfera. Istoty wszystkich ras piją, rozmawiają i śmieją się. Naprzeciw wejścia stoi duży bar. Na nim urzęduje krasnolud imieniem Jeff. Miedzy stolikami krzątają się śliczne kelnerki.

Lilith

Do karczmy weszła elfka, uśmiechając sie złośliwie, rozejżała sie wokół, i dziwnym byłyskiem w oku podeszła do baru, usiadła na wysokim stołku i dmuchnęła w różową grzywkę, aby nieco odsłonić twarz - Witaj! Gorąco, co podać? - zapytał barman - Piwo, tak piwa sie chętnie napije - powiedziała i rozejżała sie po karczmie z podłym uśmiechem, grzywka przysłoniła jej twarz, elfka tylko na nią dmuchnęła i wzięła do ręki kufel...

Lucyan

Drzwi się nagle otworzyły. W progu ukazała się postać w ciemnym płaszczu. Chwiejnym krokiem przeszła kilka kroków do stolika w ciemnym rogu sali. Istota przywołała gestem kelnerkę i rzekła wyraźnie męskim głosem.
- Wino... i coś do jedzenia. - osobnik miał na twarzy ciemną tkaninę która uniemożliwiała poznanie go. Widać było jedynie jego oczy. Żółte i jarzące się w ciemnościach rogu sali. Jego płaszcz miał dziwne wybrzuszenie na plecach. Osobnik rozglądał się po sali.

Lilith

Elfka spojżała na dziwnego przybysza spod grzywki - Kto to? - zapytała krasnoluda - A nie wiem... - powiedział patrząc podejżliwie, elfka nie pytała więcej, jednym kilkoma łykami wypiła półlitrowy kufel - Dobre tu macie piwo, jeszcze jeden kufel.. Twoje zdrowie - powiedziała i upiła kilka mniejszych łyków rozglądając sie za wokół, i przypatrując ludziom i nieludziom, wygldała na nieco znudzoną... Siedziała, co jakiś czas odgarniając grzywkę z twarzy

Lucyan

Lucyan siedział pochylony przy stoliku. Popijał wino i przypominając sobie niedawne wydarzenia, próbował zrozumieć co poszło nie tak. Pamiętał jedynie strzępy z tego co się stało. Był z drużyną na jakiejś wyprawie, ale w jakim ona była celu? Nie pamiętał. Byli w pobliżu wieży. Potem był atak jakis dziwnych istot. Przypominały lirry ale były zmienione. Z kolejnych wydarzeń pamiętał jeszcze mniej. Upadek, obtarcie skóry, ból w całym ciele, krzyki towarzyszy i... cienie.
Elf ocknął się z rozmyślał. Przymknął oczy i próbował nie myśleć o tych wydarzeniach.

AlterEgo

Do karczmy wchodzi wojownik nikomu nieznany. Jest dobrze zbudowany i bardzo młody... Ma na sobie czarne skórzane spodnie, i czarną skórzaną zbroje z herbem. Biała czaszka przebita mieczem. Podchodzi do baru i mówi:
- Miód
Wziął kielich z miodem i usiadł przy wolnym stoliku niedaleko lady oraz elfa odzianego w czerń.

Lilith

Elfka z uśmiechem przypatrywała sie na coraz bardziej pijanych ludzi, sama popijała powoli piwo. Nagle na sali wybuchły głośne śmiechy, jakiś mężczyzna w podeszłym wieku, pijany niemalże do nieprzytomności wstał i zataczając sie ruszył ku drzwiom, upadł, tuż obok elfki, zebrani wokół zaczęli sie śmiać... Mężczyzna leżał, po dłóższej chwili ludzie przestali zwracać na niego uwagę. Tylko elfka zeszła z krzesła, odgarnęła grzywkę z twarzy i z uśmiechem powiedziała - Może pomóc panu wstać - i nie czekając na odpowiedź dźwignęła mężczyznę - O, dzieeeekuję - powiedział rozespanym głosem z lekko nieprzytomnym uśmiechem i skierował sie ku wyjściu, dziwnie zdowolona elfka usiadła przy barze i dopiła piwo, nikt nawet nie zwrócił uwagi na jej miły gest. Wstała, pomachała barmanowi na porzegnanie i wyszła. Przed drzwiami karczmy, wyjęła z kieszeni małą sakwe - Nono, zobaczymy czy nie przepiłeś wszystkiego - powiedziała pod nosem i wysypała zawartość na dłoń, było tam 7 monet i jakieś kamyki - Oj, niewiele, niewiele.... - powiedziała i podłym uśmiechem schowała wszystko do kieszeni i ruszyła do swojego domu

Lucyan

Lucyan zauważył kradzież elfki. Gdy dziewczyna wyszła z karczmy wstał i również wyszedł. Złapał elfkę za ramię. Spod płaszcza widać było teraz część jego ramienia. Było pokryte dziwną substancją, wyglądającą na chitynę. Odwrócił elfkę do siebie i rzekł cicho, przez chustę zakrywającą jego twarz.
- Nie powiem strażnikom o kradzieży, jeśli mnie ukryjesz.

Lilith

Elfka z promiennym uśmiechem wpadła do karczmy i usiadła przy barze - Uf, ale już słońce praży... Piwo poprosze - powiedziała z uśmiechem do krasnoluda - Masz... co taki dziś podejżanie wesoły nastrój masz? - zapytał podając elfce kufel piwa - Sama nie wiem - powiedziała zamyślona pijąc powoli trunek

Lucyan

Lucyan wszedł do karczmy. Ujrzał Lilith przy barze, lecz postanowił nie podchodzić do niej. Miał wrażenie że elfka za bardzo za nim nie przepada. Usiadł w rogu sali zamówił piwo i gdy je dostał powoli sączył trunek.

Lilith

Lilith dopiła piwo jednym łykiem... Rozejżała sie wokół... - Hmm... tyle potencjalnych ofiar... kogo by tu dziś... - myślała patrząc na ludzi i nie ludzi pijących piwo - O nie... a ten tu znowu.. no to sobie pokradłam - powiedziała zauważając Lucyana - Hej! Jeff! Podaj jeszcze jedno piwo! - krzyknęła radośnie, zdmuchując zgrzywkę, która już zdążyła opaść jej na oczy

Lucyan

Lucyan rozglądał się po knajpie w poszukiwani ewentualnych szpiegów. Nikogo podejrzanego nie zauważył. Popijając piwo mimowolnie skierował wzrok ku znajomej elfce. Przez chwilę przyglądał się jej w zamyśleniu.

AlterEgo

Do karczmy wkracza AlterEgo, strasznie spragniony i zmęczony... Podchodzi do barmana i mówi:
- Duży kufel piwa.
Siedząc przy barze zaczął się rozglądać po karczmie, był ciekaw tutejszych "osobistości"...

Lilith

Elfka przez chwilę siedziała zamyślona, ze stanu odrętwienia wyrwał ją głos mężczyzny, spojżała na przybysza, który najwidoczniej wrócił z pustyni... - A ty Lilith? Napijesz sie jeszcze czegoś? - zapytał Jeff - Bo siedzisz taka zamyślona, nawet nie zauważyłaś że już wypiłaś - dodał patrząc na elfkę - To znaczy zy wypiłam już dostatecznie dużo - powiedziała podając barmanowi pusty kufel - I dziś już nie powinnam pić, bo źle to sie dla mnie skończy - powiedziała cicho, zdmuchnęła grzywkę z twarzy i spojzała na Lucyana, uśmiechnęła sie lekko i odwróciła wzrok, zaciekawiona spojżała na mężczyzne który przed chwilą wszedł do karczmy...

Lucyan

Elf spojrzał na przybysza. Był nim jakiś wojownik z herbem na tarczy. "Trzeba na niego uważać." pomyślał. Po chwili wstał i powoli podszedł do baru. Chłodnym głosem zamówił u karczmiarza wino. Czekając na trunek zauważył ze przypadkowo usiadł obok Lilith.