www.athas.fora.pl

Lucyan

Lucyan spojrzał przez okno. Słońce chyliło sie ku zachodowi. "Czas na łowy" pomyślał. Wstał i rzucił kilka miedzieków na blat stołu. Poprawił płaszcz i ukryte pod nim ostrza. Wyszedł szybko z karczmy.

AlterEgo

AlterEgo cały czas obserwował Elfa. Gdy tylko elf wyszedł z karczmy, AlterEgo uczynił to samo. Był ciekaw kim jest ten elf...

Lina

"Ale przyjemnie" - pomyślała Lina gdy uderzył ją ciepły powiew i zapach Karczmy, do której przyprowadził ją obcy mężczyzna. To ta Karczma, do której chciała wstąpić wcześniej.

Już chciała odpowiedzieć, że napiłaby się Kragu, ale w ostatniej chwili ugryzła się w język. - Wodę proszę. - powiedziała cicho i odeszła do jakiegoś wolnego stolika.

AlterEgo

AlterEgo podszedł do barmana i powiedział:
- Wodę i kufel piwa.
Po usiadł przy stoliku przy którym usiadła czarodziejka i wręczył jej wodę.
- Więc, nieznajoma powiedz mi kim jesteś...

Morn

Morn wszedł do środka. Niewielki tłum, lekko zagrzybiała speluna. Typowa dla takich miast i miejsc. Postać w szarym kapturze skierowała sie do jakiegoś stolika w rogu. Usiadła przysuwając stolik bliżej ścainy tak by mugł oprzeć krzesło także onią. po czym zajął przygotowane miejsce obserwując całe pomiesczenie.

Lina

-Dziękuję - powiedziała gdy mężczyzna wręczył jej szklankę. upiła łyk.

- Jestem Lina Inverse. Nie jestem stąd, wszystko tu tak różni się od tego co znam. Nie pamiętam jak się tu znalazłam. - mówiła ważąc słowa, żeby przypadkiem nie powiedzieć czegoś co nieznajomy mógłby wykorzystać przeciw niej.

-Dziwnie na mnie patrzysz więc Ci powiem, że mam więcj lat niż wyglądam. Wiem, że myślisz "Ona ma najwyżej 15 lat" bo tak wyglądam, ale lat mam 25. To dlatego, że jestem przedstawicielką rzadkiej rasy...

A właśnie jakie rasy można tu spotkać?? I dlaczego u diabła ludzie tu nie lubią magii, nie widziałam nikogo, kto by był czarodziejem?

Macie tu jakąś bibliotekę, do której mogłabym pójść i poczytać o tym miejscu?? - zadała ostatnie pytanie i pozwoliła udzielić odpowiedzi towarzyszowi.

Morn

Postać w koncie na imię Lina Inverse momentalnie odwrócił wzrok w stronę skąd dobiegło go słowa. Chwile przyglądał sie obydwu postaciom z cienia karczmy.
-Skąd ja znam tą dziewczynę? - powiedział cicho szepczać pod nosem - nie...... on tez tu? przecierz zostawiliśmy ich..... jasny szlag....

Postać w koncie zaczęła baczniej przyglądać się dziewczynie i mężczyźnie obok.

Lina

"Czmu mam wrażenie, że ktoś uważnie mi się przygląda..." pomyślała dziewczyna gdy czekała na odpowieć towarzysza. Starała się zachowywać naturalnie, jakby nigdy nic.

AlterEgo

AlterEgo zauważył zakapturzoną postać siedzącą w kącie która ich obserwuje lecz ją zignorował...
Wojownik zrobił zaciekawioną minę i spytał:
- Jakiej rasy?
Nie czekając na odpowiedź zaczął mówić:
- Patrze się na Ciebie dziwnie ponieważ na kilometr widać, że jesteś czarodziejką. Jeżeli chcesz pożyć dłużej niż 1 dzień musisz znaleźć jakieś normalne ubranie...
Zrobił łyk piwa i ciągnął dalej:
- Jeżeli chodzi o magów, to wiem niewiele... Wiem tylko tyle, że brali udział w jakiejś "Wojnie Oczyszczenia" czy jakoś tak...
Po tych słowach spojrzał znacząco na Linę i mówił dalej:
- Jestem tu od niedawna więc nie widziałem wszystkich ras, spotkałem na razie ludzie, elfy, krasnoludy oraz paru półgigantów...
AlterEgo uśmiechnął się i zrobił duży łyk piwa, po czym mówił z uśmiechem na twarzy:
- Nie widziałaś, żadnych magów? Dziwne, ja jednego widziałem... Ukrywają się, teraz już wiesz dlaczego. Biblioteka? Wątpię abyś znalazła tu bibliotekę, nie tutaj. Ale zawsze możesz zapytać kogoś ze straży lub samego burmistrza.[/i]
Teraz wojownik zrobił już poważną minę i powiedział:
- Uważaj też w nocy, na ulicach jest bardzo groźnie, nie wiem co by się stało gdybym Cię nie spotkał... Aha, jeszcze jedno... Nazywam się AlterEgo moje nazwisko nie jest Ci na razie potrzebne.[/i]
Kiedy skończył mówić dopił do końca swoje piwo i czekał aż powie coś jego towarzyszka...

Morn

Morn siedział w koncie i obserwował. Gdy Lina i AlterEgo ponownie chcieli sprawdzić czy postać dalej na nich spogląda jej już tam nie było.... stało tylko puste krzesło.

Lina

- Wojna Oczyszczenia... Nic nie rozumiem. - powtórzyła Lina.
- Chwila!! Jak to jeśli chcę pożyć więcej niż 1 dzień?? Czemu moje życie jest zagrożone?? Dlatego, że jestem Czarodziejką?? Czy w tej krainie Magowie zrobili coś potwornego, że teraz wszyscy są tak znienawidzeni?? - Czarodziejka miała przestraszoną i zdziwioną zarazem minę.
- Nie chcę zmieniać swojego wyglądu, nie zrobiłam nic złego, nie mam powodu się ukrywać!! Chociaż mogłabym to zrobić, wystarczy wypowiedzieć proste zaklęcie...

-Pytałeś jakiej rasy jestem przedstawicielką. Tu pewnie ta rasa jest nieznana, z resztą nie znam tej krainy. Pewnie wiesz co to za istoty Żywiołaki Ognia??
Ja jestem Ogniowym Genasi, Pół Człowiek Pół Żywiołak Ognia. stąd właśnie mój nietypowy wygląd.

-A jeszcze jedno zauważyłam, że w całym mieście, nie ma ani jednego plakatu, ogłoszenia, oferty czy czegoś w tym stylu. Czy to społeczeństwo jest tak zacofane że nie umie czytać?? - zapytała i upiła kilka łyków wody ze swojej szklanki.

AlterEgo

AlterEgo uśmiechnął się lekko i powiedział:
- Powiadają, że przez tą wojnę cały ten świat jest pustynnym piekłem, dobrze Ci radze, lepiej wypowiedz to zaklęcie aby zmienić przynajmniej ubiór jeżeli nie chcesz mieć tu całej straży na głowie...
Spojrzał w miejsce gdzie siedziała zakapturzona postać, teraz było puste. Zmarszczył lekko brwi i zwrócił się do Liny:
- Jeżeli szukasz pracy to idź do burmistrza, na pewno coś dla Ciebie znajdzie...
Uśmiechnął się lekko do Liny i zapytał...
- Z jakiego świata pochodzisz?

Lina

-Jak zacznę czarowa dopiero będę miała kłopoty!!

- Na co patrzysz?? - zapytała kiedy AlterEgo znów zerknął na coś za jej plecami.

- Puki co dzięki nie szukam pracy, tylko informacji. Trochę rzeczy już zrozumiałam...

AlterEgo

AlterEgo zrobił zirytowaną minę i powiedział:
- A kto kazał Ci czarować tutaj? Najlepiej zrobić to u mnie bo mój dom jest najbliżej karczmy... Nie myśl, że chcę Cię poderwać, po prostu pomóc.
Potem lekko się uśmiechnął i powiedział:
- Na nic, zdawało mi się coś...

Lina

Lina w ostatniej chwili powstrzymała się by nie wstać i nie zacząć wydzierać się na towarzysza i nie nawtykać mu co to on sobie nie wyobraża, w efekcie jedynie drgnęła jej gwałtownie ręka.

- Możemy iść... ale i tak nic mi nie da sama zmiana stroju, moje włosy dalej będą się odznaczać. Mogłabym użyć polimorfii, ale świecenia moich oczu nie ukryję nawet tym. Więc raczej nici z mojego ukrywania.Poza tym powiedziałam Ci co sądzę o tym żebym się ukrywała.

Wypiła ostatnie kilka łyków ze swojej szklanki.

-Jestem z F... Co to było??!! - zawołała Czarodziejka i poderwała się na nogi słysząc daleki wybuch.
- Tak wybucha tylko Kula Ognia!! Na pewno się nie mylę!! Ale to dobiegło chyba z pod murów miasta. - powiedziała głośno, podbiegła do drzwi, z rozmachem je otworzyła i wyjrzała na zewnątrz. Tak, z za murów miasta wyraźnie (przynajmniej dla niej) było widać dym i żar ognia.