www.athas.fora.pl

Lucyan

- A kto mówi że chcę żebyś mnie polubił, człowieczku? Zgodziłem się na tą wyprawę tylko z jednego powodu, którego raczej wam nie wyjawię. - odparł zimno elf. - Ale dość tych pogaduszek. Jak mamy iśc to idziemy. Latasz, zbieraj ekipę. Ja załatwię kilka wierzchowców. - po tych słowach psionik wyszedł.

Avia

Kiedy mag wyszedł Elfka pwoeidziała:
-Phi...Co za...Mniejsza...

Lina

Lina ukryła twarz w dłoniach nie wiedziała czy ma zacząć się śmiać czy zacząć wrzeszczeć żeby w końcu się uspokoili więc milczała, czekała co powie Latlasz.

Avia

Elfka popatrzała na Kobięte.
-A jej to co znowu?-powiedziała luznym głosem.

Morn

Morn stał z boku przyglądająć się całej grupie.
-Na Narula... w co ja się wpakowałem.... - pomyślał

Latlasz

- Już zebrała się ekipa. Kiedy wyruszamy? Myślę, że jutro przed południem, to będzie najodpowiedniejsza pora. Najlepiej gdy zgromadzimy się przed karczmą, albo na rynku. Tak więc macie teraz trochę czasu na przygotowania i radzę, żebyście naprawdę dobrze to wykorzystali, bo nigdy nie wiadomo na co możemy się natknąć. A teraz ja już idę...

Latlasz wstał, kiwnięciem głowy pożegnał ich i wyszedł z karczmy.

Avia

Elfka podeszła do Vasgarda.
-Widzałes gdzies moje strzały?-zapytała cicho-w Domu nie mogłam znależć innych...

Vasgard · Gość

-,,Tak, znalazłem je podczas drogi do karczmy"-po czym podał jej strzały

Avia

Elfka wzieła czym prędziej strzały i ubrała na plecy.
-Hmmm...Mamy się przyogotować? Ja jestem gotowa...z chęcią na was poczekam ale mam prośbę pośpieszcie sie.Hee bym zapomniała o najważniejszym-powiedziałą wychodzec z karcxzmy.

Lina

-Ja idę spać. - powiedziała ziewając. po czym wstała od stolika i wyszła z karczmy.

Morn

Mon bez słowa wyzedł z budynku.

Po czasie dogonił i minął Line
-I to ma być ta twoja sprawa? pff....

Po czym zniknał w bocznej uliczce

Vasgard · Gość

Nekromanta nigdzie nie wychodził, ponieważ był już przygotowany na wyprawę przed przyjściem do karczmy.
Więc postanawia posiedzieć w karczmie i pomyśleć troche o tej wyprawie i jego wspomnieniach o tajemniczej istocie.

AlterEgo

Do karczmy wpada zadyszany AlterEgo. Gdy podchodzi do baru uspokaja swój oddech i zamawia piwo. Siada przy barze.
"Dawno mnie tu nie było"
Pomyślał wojownik.

Lilith

O karczmy weszła znudzona Lilith, bła pewna że cyrkowcy wraz z jej ojcem już opuścili miasteczko i mogła sobie spokojnie wyjść z domu... Podeszła do baru i z uśmiechem rzekła do Jeffa - Cześć! Co tam? Dawno sie nie widzieliśmy, a i piwo, zimne - i usiadła wygodnie, opierając sie o ladę...

Lucyan

Lucyan wszedł do karczmy za Lilith. Znalazł wolny stolik i podsunął krzesło elfce.
- Zamówić Ci coś?